Pracownicze Plany Kapitałowe to nowy pomysł polskiego rządu, który ma przekonać obywateli do oszczędzania na poczet przyszłych emerytur. Pomysł w zasadzie zupełnie słuszny, bo z najnowszych wyliczeń ekonomistów wynika, że bez takiego wsparcia emerytura dzisiejszego dwudziestolatka będzie skandalicznie niska. Pozostaje jednak pytanie: czy PPK okażą się skuteczne? I czy nie zawierają w sobie jakiegoś haczyka?
Czym są Pracownicze Plany Kapitałowe?
PPK to nowy pomysł polskiego rządu, mający za zadanie uratowanie naszych emerytur. Każdy pracownik będzie posiadał własne subkonto, na które odłoży co miesiąc od 2% do 8% aktualnego wynagrodzenia na poczet emerytury. Pewną sumę dołoży też pracodawca, a nawet Skarb Państwa (ten ostatni ma wyłożyć kwotę powitalną oraz coroczną składkę w wysokości 240 zł).
Pomysł wydaje się w założeniu zupełnie niezły – zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że spodziewane emerytury Polaków mają z roku na rok wyglądać coraz gorzej. Okazuje się jednak, że rząd po cichu planuje upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony chce skłonić obywateli do oszczędzania, z drugiej zaś… karać ich za ewentualne rozwody. Jak to możliwe?
Rozwodzisz się – płacisz państwu
Teoretycznie sprawa rozwodów ma zostać rozwiązana w ten sposób, że w razie rozejścia się małżonków, środki zgromadzone na indywidualnym koncie będzie można podzielić między obie strony. Radca prawny z http://kancelariapawelczak.pl/ zdradził, że sytuacja ulegnie jednak komplikacji, gdy jedno z partnerów nie odkładało pieniędzy na PPK. W takim wypadku pieniądze zostaną mu wprawdzie wypłacone w gotówce, ale w kwocie pomniejszonej o podatek na ZUS oraz o określony procent na rachunek ministra pracy.
Wszystko rozchodzi się o 30% z połowy składek, które pracodawca regularnie przelewał na rachunek PPK. Prócz tego chodzi również o połowę połowę tego, co w trakcie małżeństwa otrzymaliśmy ze strony Państwa. Dokładniej mówiąc chodzi o połowę sumy składki powitalnej płaconej jednorazowo w kwocie 250zł i dopłat dorocznych. W przypadku tej drugiej chodzi o 240zł każdego roku.
Tłumaczenia urzędników
Ministerstwo, poproszone o zabranie głosu w tej sprawie, odpowiedziało, że rozwód małżonków nie ma tu nic do rzeczy. Zdaniem urzędników chodzi po prostu o zachęcenie Polaków do długofalowego oszczędzania.
Aby to zrobić, należy wzbudzić w ludziach zaufanie do nowego pomysłu – czyli między innymi przekonać ich, że nikt nieuprawniony nie skorzysta z pieniędzy zgromadzonych w PPK. Stąd bierze się to nieco niewygodne postępowanie w przypadku rozwodu pracowników.
Tłumaczenia urzędników nie wszystkich jednak przekonują – część obserwatorów nadal uważa ów zapis za ukryte szykany dla rozwodników. Faktem pozostaje, że Pracownicze Plany Kapitałowe nie są (póki co) obowiązkowe. Domyślnie ma zostać nimi objęty każdy pracownik, jednak na własny wniosek złożony do pracodawcy można się z PPK wypisać. Sam system wejdzie w życie stopniowo, między rokiem 2019 a 2021.
